Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Ktoś mi wrzucił amfetaminę w slipy

Data publikacji 04.02.2013

Tak tłumaczył się policjantom 37-letni Waldemar T., zatrzymany podczas kontroli drogowej toyoty. Mężczyzna prowadził auto pod wpływem narkotyków. Dodatkowo policjanci znaleźli u niego w majtkach porcję amfetaminy. Dzisiaj śródmiejscy dochodzeniowcy przedstawią mu zarzuty kierowania po środkach odurzających i ich posiadania. Mężczyźnie grozi do 3 lat pozbawienia wolności.

Policjanci ze Śródmieścia patrolowali wczoraj Al. Jerozolimskie. W pewnym momencie zauważyli wychodzących z klubu dwie kobiety i mężczyznę. Mężczyzna sprawiał wrażenie nietrzeźwego. Po chwili cała trójka znalazła się na parkingu i wsiadła do toyoty. Mężczyzna zaczął jechać w kierunku Marszałkowskiej. Tutaj też został zatrzymany do kontroli przez mundurowych. Podczas legitymowania i sprawdzania dokumentów zachowywał się nerwowo i unikał kontaktu wzrokowego.

Policjanci zaczęli podejrzewać, że jest pod wpływem narkotyków, szczególnie, że znaleźli przy nim fifkę. 37-letni Waldemar T. oświadczył, że czasami pali marihuanę. Policjanci postanowili poddać mężczyznę badaniu i zawieźli go do szpitala.
Wyniki potwierdziły, że jest pod wpływem amfetaminy lub podobnych środków. Waldemar T. został zatrzymany i przewieziony do komendy przy Wilczej. Podczas kontroli odzieży, policjanci znaleźli w slipach mężczyzny porcję amfetaminy. Waldemar T. tłumaczył się, że narkotyki nie są jego i ktoś mu woreczek wrzucił w majtki.

Mężczyzna spędził noc w izbie zatrzymań. Dzisiaj usłyszy zarzuty.
ah
 

Powrót na górę strony